poniedziałek, 17 grudnia 2012

Do M.


Dzisiejsza nasza rozmowa była dla mnie bardzo trudna.

Powiedziałaś mi, że masz większe zaufanie do mojej młodszej siostry niż do mnie. Bo ja na to zaufanie nie zasługuję. Wyliczyłaś, bo to, to, to i jeszcze tamto. A teraz jeszcze ten pies. W Twojej sytuacji nierozsądne jest. Kolejna fanaberia.

środa, 12 grudnia 2012

Prawdziwy list


Około roku temu napisałam list do ostatniego mężczyzny, w którym się zakochałam. Od początku była to relacja z szarpaniem (się). Zamieszczam prawie w całości, z małymi zmianami.

niedziela, 9 grudnia 2012

Byłam kochanką



Będę z wami szczera. Byłam kochanką.

Robi mi się niedobrze. Od razu mam sygnał z ciała. Ciało nigdy nie kłamie, zapamiętuje wszystko, ze szczegółami emocji, bez ściemy umysłu. Nawet teraz, kiedy jestem lata od tego doświadczenia i czuję, że już nie mam profilu kochanki – na tamto wspomnienie czuję bardzo nieprzyjemną mieszankę uczuć i robi mi się niedobrze.

Radek Jest Pani Wyjątkowo Ładną Kobietą


Zaczepił mnie kiedyś facet pod MDM-em na pl. Konstytucji. Stanął dokładnie naprzeciwko.

Jest pani wyjątkowo ładną kobietą. Stanęłam, trochę jeszcze nie rozumiejąc. Jest pani wyjątkowo ładną kobietą, wie pani o tym? Dotarło, próżność połechtana, uśmiecham się, choć facet mi się nie podoba. Dzień dobry, wyciąga rękę, ściska moją trochę przydługo. Radary mojego nieświadomego umysłu wyją, że coś tu śmierdzi.

piątek, 7 grudnia 2012

Na koniec listopada


Są takie dni, kiedy niewiele mi się chce i robię tylko to, co trzeba. 

Zwykle wtedy czuję, jakby powietrze było gęstsze. Ruchy wymagają więcej wysiłku. Aktywuje się zapisany w komórkach smutek.

czwartek, 6 grudnia 2012

Wesołego Mikołajka


Wszystkim kierowcom, którzy mnie dzisiaj nie przepuścili, kiedy wioząc dziecko do szkoły wyjechałam z uliczki Zawrat na Puławską planując zawrócić przed Woronicza (naprawdę mały odcinek), a szczególnie pani, która specjalnie przyspieszyła, żebym się nie mogła zmieścić oraz panu, który jechał za mną i trąbił, że jadę za wolno próbując znaleźć kogoś, kto mnie wpuści – życzę wesołego małego Mikołaja i dużo spokoju na nadchodzące Święta. Chciałabym również przeprosić, że kiedy rzeczony pan patrzył na mnie zabójczym wzrokiem, popukałam się w głowę w oczywistym geście sugerującym, że jest idiotą. Takie zachowania nie prowadzą do obniżenia ogólnego poziomu agresji na ulicach naszej kochanej Warszawy i jest mi naprawdę przykro z tego powodu. No i najważniejsze – bardzo dziękuję osobie, która mnie w końcu wpuściła.