Umiejętność dystansu do własnych przekonań jest jednym z wyznaczników dojrzałości psychicznej. Piszę tutaj o odróżnianiu percepcji od rzeczywistości, przekonań od prawdy, czyli po prostu o dystansie do siebie. Żeby nie było tak, jak stwierdziła w jednej dyskusji moja siostra „prawda jest taka, jak ja myślę!”, z czego się do dzisiaj razem śmiejemy. Wniosek jest taki: przekonania można zmienić. Również własne. A właściwie tylko własne.
środa, 28 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
Komunia w tym roku
Jestem z rodziny ateistycznej. Ateistycznej z przekonania.
Tak zostałam wychowana, że Boga nie ma. Wiecie, w czasach, kiedy właściwie
wszyscy szli do komunii, ja jedyna z drugich klas w szkole – nie. Babcia
wymogła na rodzicach, że jesteśmy z siostrami ochrzczone, ale na tym się
skończyło. Potem, jak chciałam wyjść za mąż za ojca dziecka, chodziłam przez
chwilę na katechezy. Ale czułam, że kłamię. Nie mogłam. Rozstaliśmy się, ślubu
nie było, problem, można powiedzieć, sam się rozwiązał…
środa, 21 listopada 2012
Dmuchawce
poniedziałek, 19 listopada 2012
Negocjacje z osiołem

czwartek, 15 listopada 2012
Eksperymenty na dzieciach
Na drugim roku psychologii studiuje się psychologię
rozwojową, naukę o rozwoju człowieka od niemowlęctwa do śmierci. Znaną postacią
w tej dziedzinie jest Jean Piaget, który wniósł nieoceniony wkład w rozumienie
tego, jak się rozwija ludzki umysł. Znaczącą i ciekawą część jego pracy
stanowiły opisy i badania własnej trójki dzieci. I ja jako studentka (a
oczywiście studenci drugiego roku psychologii są najmądrzejsi na świecie)
oburzałam się, że Piaget robi eksperymenty na dzieciach.
Jestem w mniejszości
Przeczytałam w piątkowej Gazecie
Wyborczej, że TNS Polska zrobiło badanie na tysiącu Polaków o tym, czy sobie
zadają pytania z gatunku… hmm, filozoficznych
niedziela, 11 listopada 2012
Spotkanie z wróżką

Śniłam wróżkę.
Wróżka była taka, powiedziałabym, prawilna. Stara,
pomarszczona, trochę zbyt opalona, zniszczona skóra. Za ostry makijaż,
szczególnie w oczy rzucały się podkreślone na czarno kreski brwi w miejscu,
gdzie po naturalnych brwiach zostało tylko kilka włosków na krzyż. Na głowie
miała szmaragdowy turban (!).
Powiedz mi o Projekcie Życie, mówię do niej.
To ty mi powiedz o swoim życiu. Co się z tobą stało? Kiedyś
byłaś inna. Angażowałaś się w to, co robiłaś, na 100 procent, do końca.
Ranny uzdrowiciel
Jest taka zasada. Jak ktoś ci mówi, że masz ogon, to go
wyśmiej. Jak ci druga osoba mówi, że masz ogon, to zanotuj ten fakt. Jak
trzecia – to się lepiej obejrzyj do tyłu.
sobota, 10 listopada 2012
Umowa ze sobą
Ludzie się dzielą na dwa typy, z grubsza (oczywiście z całą paletą rozwiązań pośrednich i niestandardowych). Ci, co lubią plany i ci, co ich nie lubią. Ja należę do tych, którzy robią plany tylko po to, żeby je natychmiast storpedować. Mam takiego osła w środku. Nauczyłam się z tym żyć. Nie robię planów. Niby, oczywiście, bo przecież każdy robi plany. Moje po prostu nie mogą znaleźć formalnego wyrazu, nie mogą zostać zapisane, powiedziane, obiecane, zanotowane w kalendarzu ani w aplikacji na smartphone’a. Bo wtedy po nich. Wytrzymam dwa dni, a trzeciego rozwalę je i to z przytupem. Żyję więc tak bez tabelki w excelu i punktów w power poincie. No, ale przecież nie bez planów. Tylko robię je … właśnie, nieformalnie. Mój własny sposób na obejście osła w sobie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)