Drugi raz w krótkim czasie ktoś nazwał mnie rannym uzdrowicielem
(wounded healer). Więc notuję. Zauważam. Choć właściwie już się obejrzałam do
tyłu i widzę. Ogon jak stąd do Krakowa.
Archetypiczną postać rannego uzdrowiciela wprowadził C.G.
Jung dla opisania zjawiska zachodzącego między psychoanalitykiem a pacjentem –
zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym, aspekcie. Jung napisał, że „właściwie
połowa prawdziwie głębokiej terapii zależy od zdolności lekarza do badania
samego siebie… to własny ból jest miarą jego mocy uzdrawiania”. Oczywiście,
uzdrowiciel niewidzący swojej rany, nie będzie jej widział u pacjentów, a może
ją też nieświadomie pogłębiać.
Jolka, moja wspaniała superwizorka, powiedziała: Zajmij się
tym, wracaj na terapię. Ale to ci nie będzie przeszkadzać w pracy. Zastanów
się, jaki to jest doświadczony terapeuta? Doświadczony terapeuta to terapeuta
doświadczony przez życie.
No, to ja mogę o
sobie mówić, że doświadczony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz