poniedziałek, 17 grudnia 2012

Do M.


Dzisiejsza nasza rozmowa była dla mnie bardzo trudna.

Powiedziałaś mi, że masz większe zaufanie do mojej młodszej siostry niż do mnie. Bo ja na to zaufanie nie zasługuję. Wyliczyłaś, bo to, to, to i jeszcze tamto. A teraz jeszcze ten pies. W Twojej sytuacji nierozsądne jest. Kolejna fanaberia.


Gucio. Pojawił się na świecie 9 tygodni temu i nawet nie wie, jaką rewolucję już wywołał. Cieszę się, że to pies. Bo u mnie w domu do tej pory żaden osobnik rodzaju męskiego nie zagrzał miejsca. Był jeden kot kastrat, ale uciekł. Liczę na to, że Gucio zmieni trend.

Rzadki to rarytas taka rozmowa, w której czułam się szczera z Tobą. Trudna. No, bo co to za wyliczanie błędów. Spisane będą czyny i rozmowy, poczułam się. I akurat z zaufaniem nie jest tak jak myślisz, droga M. Wiem, bo życie na tym strawiłam, żeby to zrozumieć. Na zaufanie nie można zasłużyć czy zarobić. Zaufanie można dać lub odebrać. Podobnie jak szacunek. Nie jest w mocy postrzeganego – lecz tego, kto postrzega.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz